Składniki:
- 4-5 dużych papryk
- 0,5 kg mięsa mielonego
- woreczek ryżu
- 1 duża cebula
- koncentrat pomidorowy
- starty żółty ser do posypania
- tymianek, bazylia, oregano
- czosnek granulowany
- słodka papryka
- sól, pieprz
- olej do smażenia
Zaczynamy od ryżu - standardowo należy zagotować osoloną wodę i wrzucić woreczek na ok. 15 minut. W tym czasie przygotowujemy farsz - na niewielkiej ilości oleju podsmażamy cebulę pokrojoną w kostkę, by szybciej zmiękła do smażenia można dodać szczyptę soli, a następnie wrzucamy nasze mięsko. Ja użyłam mięsa z łopatki wieprzowej zmieszanego z wołowym, ale w zasadzie każde się nadaje :) Doprawiamy solą, pieprzem, czosnkiem granulowanym, niewielką ilością czerwonej słodkiej papryki oraz ziołami i czekamy, aż całość się usmaży.
W tym czasie możemy zająć się paprykami - odcinamy wierzchnie części, a następnie usuwamy gniazda nasienne. Powinno to wyglądać mniej więcej tak:
Gdy mięso jest usmażone, dodajemy ok. 2-3 łyżeczki koncentratu pomidorowego, tak by całość lekko zmieniła kolor i konsystencję, ale bez przesady, wszak nie jest to farsz pomidorowy ;) Jeśli trzeba doprawiamy do smaku, a następnie mieszamy całość z ryżem tak, by powstała jednolita masa i można faszerować :) U mnie farszu wystarczyło idealnie do napełnienia pięciu papryk, ale pamiętajcie, że wszystko zależy od ich wielkości.
Teraz już z górki - rozgrzewamy piekarnik do 200 st. C, nasze papryki przekładamy do naczynia żaroodpornego, wypełniamy je wodą tak na ok. 2 cm i całość pieczemy ok. 30-40 minut. W tym czasie ścieramy ser i na 5 minut przed końcem pieczenia posypujemy nim papryki. Gdy się rozpuści można zajadać :)
Smacznego!
Dawno już takich faszerowanych papryczek nie jadłam, trzeba to zmienić :P
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy nie robiłam faszerowanych papryczek. Zainspirowana na pewno zrobię :-)
OdpowiedzUsuńWyśmienicie wyglądają te papryki faszerowane. :)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie to, dlaczego takie osoby biorą się za prowadzenie blogów kulinarnych. Zerowa wiedza na temat gotowania oraz składników. Może zamiast dzielić się z innymi swoimi pomysłami (które często wołają o pomstę do nieba) poczyta Pani najpierw artykuły czy książki o technikach gotowania, przyprawach czy nauczy się Pani o tym jak ważna jest jakość samych składników. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń