Dziś w zasadzie uzupełnienie poprzedniego wpisu, gdyż ogórki małosolne robiłam dopiero przy okazji drugiej partii kiszonych ;) Składniki są dokładnie takie same, jak w tym przepisie, sposób przygotowania również, za wyjątkiem kilku drobnych różnic:
- nie używamy słoików, ogórki wraz z dodatkami umieszczamy w boncloku (nie mam pojęcia, czy to ogólnopolska nazwa, a jeśli nie, to jak takowa brzmi, tak czy siak to takie naczynie z kamionki z uszkami :D) albo plastikowym wiaderku;
- zalewa w tym przypadku nie jest wrząca - musimy ją przestudzić tak, by była ciepła, ale nie gorąca, najłatwiej sprawdza się to palcem - jak nie parzy, to jest dobra. Proporcje soli są dokładnie takie same, jak w przypadku ogórków kiszonych, stąd można robić je równocześnie;
- ogórków małosolnych nie przygotujemy na zimę - są gotowe po ok. 3 dniach;
- naszego pojemnika nie zamykamy, można go jedynie nakryć jakimś talerzykiem, żeby ogórki były równomiernie zanurzone;
- z tego co wiem, niektórzy do małosolnych nie dodają chrzanu. Moim zdaniem to duży błąd, ale jak widać, nie jest on konieczny ;)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz