wtorek, 8 czerwca 2021

Szparagi z sosem holenderskim

 

Sezon na szparagi powoli zbliża się ku końcowi, więc najwyższy czas, by zabrać się za ich przygotowanie :) Pokażę Wam dziś jak gotować szparagi oraz jedną z najpopularniejszych form ich podania, z klasycznym sosem holenderskim, który świetnie pasuje również do jajek.

Składniki:
- 1 pęczek (ok. 500 g) zielonych szparagów
- trzy żółtka
- 150 g (3/4 kostki) masła
- 1,5 łyżki soku z cytryny
- sól, pieprz

Zaczynamy od masła, które musimy rozpuścić, a następnie zebrać z góry biały nalot, który się tam pojawi. Roztopione masło odkładamy na bok i zabieramy się za nasze szparagi. Należy je bardzo dokładnie umyć, a następnie pozbyć się zdrewniałych końcówek - wystarczy jedną ręką złapać szparaga na końcu, a drugą mniej więcej pośrodku, po czym go zgiąć, na skutek czego sam pęknie we właściwym miejscu. W możliwie wysokim i wąskim garnku zagotowujemy wodę z dodatkiem soli, po czym umieszczamy w niej szparagi pionowo, tak by dolna część się gotowała, zaś górna robiła na parze. Cały proces powinien nam zająć ok. 10 minut, w zależności od grubości szparagów. 

Czas na sos, który wbrew obiegowej opinii jest naprawdę łatwy w wykonaniu :) Potrzebujemy miski oraz miksera bądź blendera. Do miski dodajemy żółtka (ja wcześniej parzę jajka), sok z cytryny oraz sól i pieprz, po czym całość ubijamy, najlepiej w kąpieli wodnej, ale nie jest to konieczne. 

Protip: przygotowując ten sos, zwykle równocześnie coś gotujemy, najczęściej właśnie szparagi bądź jajka, więc ja ubijam masę trzymając miskę nad garnkiem, który już jest wykorzystywany, dzięki czemu nie muszę używać dwóch garnków ;)

Następnie powoli dolewamy jeszcze ciepłe masło, cały czas ubijając, aż sos uzyska konsystencję zbliżoną do majonezu, wtedy pozostaje nam tylko sprawdzić, czy nie trzeba go dosolić bądź dopieprzyć do smaku i jest gotowy. Raczej radzę podawać go na gorąco, ponieważ zimny bardzo dużo traci.
Pozostaje już tylko wyłożyć na talerz ugotowane szparagi, polać sosem i zajadać :) Jest to bardzo dobry dodatek do różnych rodzajów mięs oraz ryb, z powodzeniem zastępuje dodatki skrobiowe.

Smacznego!



środa, 30 grudnia 2020

Szybka sylwestrowa sałatka z tortellini

 


Co prawda Sylwester w tym roku będzie inny niż zazwyczaj, ale wcale nie oznacza to, że mamy zrezygnować z pysznego jedzenia. Jeśli szukacie pomysłu na bardzo szybką sałatkę z niewielu składników na tę okazję, to dobrze trafiliście :) Oczywiście nadaje się ona nie tylko na Sylwestra, moja babcia na przykład robi ją na Święta i urodziny, gdy gości rodzinę. To właśnie ona zainspirowała mnie do przygotowania tego cuda w domu, zwłaszcza, że została mi paczka uszek z grzybami - czyż można mieć lepszy pretekst? :)

Składniki:
- uszka z grzybami (u mnie paczka mrożonych, swojskie oczywiście najlepsze)
- ok. 200 g dowolnej szynki
- puszka groszku
- ok. 4 ogórków kiszonych
- 200 g pomidorków koktajlowych 
- sos czosnkowy
- majonez
- pietruszka
- sól, pieprz

Jak już wspominałam, przygotowanie jest banalnie proste i szybkie. Na początku musimy ugotować nasze uszka, tudzież tortellini. Nie muszą być z grzybami, można wybrać opcję z mięsem bądź bardziej wymyślnymi dodatkami, np. szpinakiem. W czasie gdy woda się gotuje, kroimy szynkę i ogórki w kostkę  odsączamy groszek i myjemy pomidorki. 

Po ugotowaniu uszka odcedzamy i studzimy. Po tym czasie łączymy ze sobą wszystkie składniki i zabieramy się za stworzenie czegoś, co moja babcia nazywa "majonezem czosnkowym" - po prostu łączymy majonez z sosem czosnkowym mniej więcej w proporcji 2:1, tak by powstała masa miała przyjemny, lekki posmak czosnku. Następnie dodajemy go do sałatki, doprawiamy solą i pieprzem, posypujemy natką pietruszki i układamy przekrojone na pół pomidorki. Całość oczywiście od razu możemy wymieszać. 

Pozostawiamy w lodówce na minimum dwie godziny, by smaki się przegryzły i gotowe!

Smacznego oraz wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Życzę nam wszystkim, by był on lepszy od szczęśliwie mijającego. Do zobaczenia w 2021!



niedziela, 8 listopada 2020

Domowe nuggetsy z kurczaka

Nuggetsy to jeden z najlepszych i najpopularniejszych fast-foodów, praktycznie każdy je uwielbia, zwłaszcza dzieci. Żeby cieszyć się ich smakiem nie musimy jednak udawać się do restauracji - w każdej chwili szybko, z użyciem tylko kilku składników i o wiele zdrowiej można przyrządzić je w domu :)

Składniki:
- ok. kilograma mięsa z piersi kurczaka lub polędwiczek
- trzy jajka
- bułka tarta
- sól, pieprz
- olej do smażenia

Jeśli ktoś liczył na długi opis przyrządzania bardzo się zawiedzie, gdyż jest to jeden z najłatwiejszych przepisów, jakie można sobie wyobrazić :) Kurczaka kroimy na niewielkie kawałki, mniej więcej kwadratowe. Następnie panierujemy :) Ot, cała filozofia. Ja do jajek dodaję sól i pieprz, ale równie dobrze można mięso przyprawić jeszcze przed wrzuceniem kawałków do jajka. W wersji nieekonomicznej dla urozmaicenia to bułki tartej można dodać trochę parmezanu.

Mówiłam, że będzie łatwo i szybko? Pozostała nam już tylko obróbka termiczna, opcje zaś są trzy - frytkownica, patelnia lub piekarnik. W pierwszej i drugiej smażymy kurczaka tak długo, aż panierka będzie rumiana, jeśli używamy patelni pamiętajmy o tym, że oleju musi być na niej dość dużo. W zdrowszej wersji pieczemy nuggetsy około 30 minut w temperaturze 180 st. C, w połowie czasu warto je przewrócić na drugą stronę. Zasada jest taka sama - rumiane znaczy gotowe, a ostateczny czas przygotowania w każdym wariancie zależny jest od wielkości kawałków kurczaka.

Podajemy z frytkami lub jako przekąskę z ulubionymi sosami :) Osobiście polecam obłędny sos barbecue lub nieco bardziej orientalny sos słodko-kwaśny

Smacznego!

środa, 4 listopada 2020

Tradycyjne kotlety mielone

 

Dziś dla odmiany nie będzie eksperymentów, tylko klasyka w najczystszej postaci. Co wcale nie oznacza, że nie da się jej modyfikować, o czym wspomnę dalej. Soczyste, pyszne kotlety mielone z chrupiącą skórką to danie, które każdy zna z rodzinnego domu, ale nie każdy potrafi przyrządzić, a zapewniam, że jest to naprawdę proste :)

Składniki (na ok. 12 kotletów):
 
- kilogram mięsa mielonego
- dwie duże cebule
- dwa jajka
- dwie bułki kajzerki
- bułka tarta 
- olej do smażenia
- sól, pieprz

Używamy albo mięsa wieprzowo-wołowego, albo wieprzowego, najlepiej z łopatki. Drobiowe raczej nie będzie się nadawało, gdyż jest za suche (ale za to można zrobić z niego przepyszne pulpety, które pojawią się tu wkrótce). Kajzerki moczymy w wodzie, aż całkowicie napęcznieją. Tradycyjnie zwykło się używać w tym celu bułek czerstwych, ale spokojnie, świeże też mogą być :) Cebulę kroimy w kostkę i szklimy na niewielkiej ilości oleju.

Zaczyna się "brudna robota". W dużej misce ląduje mięso, cebula, bułki dokładnie odsączone z wody, jajka oraz sól i pieprz do smaku. Następnie wszystko wyrabiamy na jednolitą masę.


Teraz wystarczy już tylko uformować kotlety, ich wielkość zależy od Waszych preferencji. I to jest ten moment, w którym można poeksperymentować, gdyż wspaniale smakują one również w wersji nadziewanej, z serem, pieczarkami, papryką lub czymkolwiek zechcecie :) Dziś jednak skupiamy się na tradycji, więc po prostu obtaczamy je w bułce tartej. 


Pozostaje jedynie rozgrzać olej na patelni i smażyć :) Gotowe kotlety zgodnie z tradycją podajemy z ziemniakami i buraczkami. 

Smacznego!

piątek, 25 września 2020

Smażony ryż z kurczakiem i warzywami

 

Witajcie po długiej przerwie :) Wracam do Was z prawdopodobnie najbardziej uniwersalnym przepisem, a w zasadzie techniką kulinarną świata - stir-fry. Polega ona na szybkim smażeniu i mieszaniu, jak sama nazwa wskazuje, składników w wysokiej temperaturze. Z tego też powodu można je dowolnie wymieniać - jeśli macie ochotę na inne mięso czy nawet owoce morza - droga wolna. Jeśli nie jecie mięsa można śmiało je pominąć, bądź zastąpić na przykład tofu, zamiast ryżu dodać można makaron, a wybór warzyw zależy wyłącznie od Waszego gustu i zawartości lodówki. Tymczasem jednak skupmy się na wersji sprawdzonej i przetestowanej, a do tego przepysznej :)


Składniki: 

- podwójna pierś kurczaka 

- 200 g ryżu, najlepiej jaśminowego

- 300 g wybranych warzyw, świeżych lub mrożonych

- 3 jajka

- sos sojowy jasny i ciemny

- przyprawy: imbir, curry, słodka papryka, czosnek

- sól, pieprz

- olej do smażenia


Choć samo przyrządzanie dania jest szybkie, to wymagać będzie od nas pewnych przygotowań. Pierwszym z nich jest ugotowanie ryżu, a następnie przestudzenie go tak, by był co najwyżej letni. Drugi punkt to mięso, które kroimy w kostkę i marynujemy z użyciem sosu sojowego, odrobiny oleju, soli, pieprzu, imbiru, szczypty curry, papryki i czosnku, według uznania można dodać również chilli. Jeśli używamy świeżych warzyw, to kroimy je w słupki podobnej wielkości, ja użyłam warzyw mrożonych - mieszanki brokuła, marchewki, papryki, fasolki szparagowej i cebuli, więc ten punkt przygotowań mnie ominął :) Jajka wbijamy do miseczki i roztrzepujemy. 

Tak przygotowani możemy zabrać się za robotę właściwą, do której przyda nam się wok. Jeśli takowego nie posiadacie, to nic straconego, można użyć dużej, głębokiej patelni. Woka rozgrzewamy, następnie wlewamy olej i wrzucamy mięso.


Ważne jest to, by pamiętać o mieszaniu - w patelni mamy bardzo wysoką temperaturę, która błyskawicznie zamyka pory w mięsie, przez co jego smażenie trwa dosłownie chwilę, ale też łatwo je przypalić. Po kilku minutach, gdy widzimy, że się usmażyło, dodajemy warzywa.


Ponownie mieszamy przez kilka minut, aż warzywa będą gotowe. Nadchodzi czas na ryż.

Znowu mieszamy :D Na tym etapie możemy również doprawić całość do smaku. Gdy ryż połączy się z resztą składników i podgrzeje, przesuwamy całość na jedną połowę woka, a do drugiej wlewamy roztrzepane jajka i oczywiście je mieszamy ;) Gdy nasza jajecznica będzie lekko ścięta łączymy wszystko razem i gotowe. Podajemy od razu, a jeśli planujemy odgrzewać resztki następnego dnia również użyjmy do tego celu woka.

Smacznego!




piątek, 29 września 2017

Papryki faszerowane

Jak zapowiadałam Wam na facebooku, powracam, i to w pysznym stylu :) Korzystając z sezonu i kusząco niskich cen papryki aż grzechem byłoby kilku nie nafaszerować. Moje wersja farszu jest podstawowa, można go dowolnie modyfikować, dodając grzyby lub ulubione warzywa. Zamiast czerwonej papryki użyć możecie także żółtej lub zielonej.

Składniki:
- 4-5 dużych papryk
- 0,5 kg mięsa mielonego
- woreczek ryżu
- 1 duża cebula
- koncentrat pomidorowy
- starty żółty ser do posypania
- tymianek, bazylia, oregano
- czosnek granulowany
- słodka papryka
- sól, pieprz
- olej do smażenia
Zaczynamy od ryżu - standardowo należy zagotować osoloną wodę i wrzucić woreczek na ok. 15 minut. W tym czasie przygotowujemy farsz - na niewielkiej ilości oleju podsmażamy cebulę pokrojoną w kostkę, by szybciej zmiękła do smażenia można dodać szczyptę soli, a następnie wrzucamy nasze mięsko. Ja użyłam mięsa z łopatki wieprzowej zmieszanego z wołowym, ale w zasadzie każde się nadaje :) Doprawiamy solą, pieprzem, czosnkiem granulowanym, niewielką ilością czerwonej słodkiej papryki oraz ziołami i czekamy, aż całość się usmaży.
W tym czasie możemy zająć się paprykami - odcinamy wierzchnie części, a następnie usuwamy gniazda nasienne. Powinno to wyglądać mniej więcej tak:
Gdy mięso jest usmażone, dodajemy ok. 2-3 łyżeczki koncentratu pomidorowego, tak by całość lekko zmieniła kolor i konsystencję, ale bez przesady, wszak nie jest to farsz pomidorowy ;) Jeśli trzeba doprawiamy do smaku, a następnie mieszamy całość z ryżem tak, by powstała jednolita masa i można faszerować :) U mnie farszu wystarczyło idealnie do napełnienia pięciu papryk, ale pamiętajcie, że wszystko zależy od ich wielkości.
Teraz już z górki - rozgrzewamy piekarnik do 200 st. C, nasze papryki przekładamy do naczynia żaroodpornego, wypełniamy je wodą tak na ok. 2 cm i całość pieczemy ok. 30-40 minut. W tym czasie ścieramy ser i na 5 minut przed końcem pieczenia posypujemy nim papryki. Gdy się rozpuści można zajadać :)

Smacznego!

czwartek, 17 listopada 2016

Kurczak z warzywami i mlekiem kokosowym

Jeśli mieliście nadzieję, że porzuciłam bloga, to muszę Was zmartwić... Długo mnie tu nie było, za co przepraszam i nie mam niczego na swoje usprawiedliwienie, wynagrodzić mogę Wam to jedynie nowymi przepisami, a tych się trochę zebrało :) Dziś pomysł spontaniczny - w zasadzie miałam zrobić szybką, najprostszą "chińszczyznę", ale w trakcie przypomniało mi się o kupionej dawno temu i zapomnianej puszce mleka kokosowego. Tak z dania poniekąd chińskiego wyszło poniekąd tajskie. Lekko fusion, lekko orientalnie, słodko i ostro równocześnie. Wspaniałe połączenie, które warto wypróbować w swojej kuchni :)

Składniki:
- 500 g mięsa z kurczaka
- opakowanie mrożonych chińskich warzyw
- puszka mleka kokosowego
- olej kokosowy / rzepakowy
- curry
- sos sojowy
- słodka papryka
- czosnek granulowany
- chilli w proszku
- sól, pieprz
- opcjonalnie: imbir
Najpierw mięso. W zasadzie dowolne, choć kurczaka przyrządza się najszybciej, pociachane w kostkę i zamarynowane w sosie sojowym, słodkiej papryce, czosnku, curry, soli i pieprzu z dodatkiem niewielkiej ilości oleju. Jeśli macie kokosowy, używamy kokosowego, jeśli nie macie, to żadna strata, użyjcie tego, który jest (byle nie oliwy z oliwek!). Czas marynowania jest w zasadzie dowolny, jeśli bardzo Wam się spieszy to mięso może nawet od razu lądować na głębokiej patelni. Albo woku, o ile posiadacie. Gdy mięso będzie podsmażone, wrzucamy warzywa, smażymy razem przez kilka minut, a gdy nabiorą temperatury i sprężystości zalewamy całość gorącą wodą, tak, by kurczak i warzywa były zakryte, a następnie dusimy, od czasu do czasu mieszając, aż woda wyparuje.
Teraz nadchodzi pora na gwiazdę wieczoru - mleko kokosowe. Dowiedziałam się, że w niskich temperaturach zmienia ono swoją konsystencję na całkowicie stałą, dlatego warto przed otwarciem zanurzyć puszkę na kilka minut w gorącej wodzie, wtedy wróci do formy płynnej.
Gdy mleko jest już na patelni, gotujemy wszystko razem, dajmy mu też lekko odparować. Doprawiamy do smaku wszystkim tym, czego używaliśmy do marynaty, a dodatkowo chilli i opcjonalnie imbirem - według uznania. Moim zdaniem chilli nie warto żałować, oczywiście w granicach zdrowego rozsądku ;) Można użyć także świeżego, jeśli macie. Gdy całość lekko zgęstnieje, nasza namiastka tajskiego obiadu jest gotowa :) Podajemy z ryżem.

Smacznego!



Kuchnia tajska 2016

niedziela, 29 maja 2016

Szybki obiad - gyros z kurczaka z ryżem

Dzisiejszy pomysł powstał z niczego. Dosłownie. Znacie ten stan, gdy trzeba zrobić obiad, dysponując minimalną ilością produktów? Ja też. Ostatnio tą minimalną ilością były dwie piersi z kurczaka z lodówce. Wykorzystując fakt, że zawsze mam w domu ryż, kasze i makarony, a do tego niedawno, w zasadzie przypadkiem kupiłam przyprawę do gyrosa, postanowiłam pójść po najmniejszej linii oporu :) U mnie podane składniki nakarmiły trzy osoby, ale przy większych głodomorach będzie to porcja dla dwóch. Ilość przyprawy jest orientacyjna - ogólnie na kilogram mięsa powinniśmy dodać 3 łyżeczki, więc zawsze sprawdzajcie wagę :)

Składniki:
- dwie pojedyncze piersi z kurczaka
- dwie łyżeczki oleju kokosowego
- ok. 1,5 łyżeczki przyprawy gyros
- słodka czerwona papryka
- czosnek granulowany
- brązowy ryż
- sól, pieprz

Standardowo będzie szybko i łatwo :) Ryż gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. w tym czasie kurczaka myjemy i kroimy w paski, następnie rozpuszczamy olej kokosowy tak, aby stał się płynny i dodajemy go do mięsa wraz z przyprawą gyros, po czym całość dokładnie mieszamy. Jeśli mamy czas, można marynować. W zasadzie jeśli mamy czas, można też zrobić przyprawę do gyrosa samemu. Ja nie robię, bom leniwa ;) Rozgrzewamy patelnię i wrzucamy nasze mięsko.
W trakcie smażenia dodajemy czosnek granulowany oraz sól i pieprz do smaku. Gdy mięso będzie usmażone, nasz gyros jest gotowy :) Podajemy z ryżem, gotowe danie posypując czerwoną papryką. Mówiłam, że będzie szybko? Taki błyskawiczny kurczak to idealny pomysł dla zapracowanych :)

Smacznego!

wtorek, 17 maja 2016

Lunchbox - najszybsza sałatka z papryką i pomidorem

Dawno nie było żadnego lunchboxa, czas więc nadrobić zaległości :) Dziś opcja dla bardzo zapracowanych - kilka warzyw, chwilka krojenia i gotowe :) Przepis można dowolnie modyfikować z użyciem ulubionych składników, tu w zasadzie pasuje wszystko, co tylko nawinie Wam się pod rękę.

Składniki:
- kilka liści sałaty lodowej
- 1 papryka (u mnie zielona, ale każdy kolor jest w porządku)
- 1 pomidor
- garść grubo posiekanego koperku
Sos:
- 1 łyżka sosu sojowego
- 3/4 łyżeczki octu jabłkowego
- 1/2 łyżeczki miodu
- 1/2 łyżeczki drobno posiekanego koperku
- pieprz do smaku
Sałatę targamy na małe kawałki, paprykę kroimy w kostkę o takiej wielkości, jaka nam pasuje, pomidora parzymy, obieramy ze skórki, usuwamy pestki i gniazda nasienne, a następnie kroimy jak nam się podoba. Sos przygotowujemy dokładnie tak, jak przy sałatce z łososiem i jajkiem, na końcu dodając jeszcze koperek i pieprz. Gotowe. Powaga :) Składniki wrzucamy do lunchboxa i posypujemy koperkiem. Sos możemy zabrać do oddzielnego pojemniczka, albo zalać nim naszą sałatkę od razu. Całość jest pyszna, ale nie pracochłonna, a więc jest to to, co Kokosy lubią najbardziej :)

Smacznego!


poniedziałek, 9 maja 2016

Pierożki z ciasta francuskiego z mięsem mielonym i pieczarkami

Ciasto francuskie to genialny towarzysz wielu dań, zarówno przekąsek, jak i obiadów czy też oczywiście deserów. Dawno, dawno temu przedstawiałam Wam parówki w cieście francuskim, dziś pora na coś bardziej "treściwego" :) Z podanych składników wychodzi ok. 12-14 pierożków, porcja dla jednej osoby waha się pomiędzy 2 a 4, w zależności od apetytu naszych współbiesiadników :)

Składniki:
- dwa opakowania ciasta francuskiego
- 500 g mięsa mielonego
- 500 g pieczarek
- 2 duże (lub 4 małe) cebule
- 3 pomidory
- kilka plasterków żółtego sera
- ok. 2 łyżek oleju roślinnego (u mnie kokosowy)
- łyżeczka koncentratu pomidorowego
- 1 jajko
- słodka i ostra papryka
- czosnek granulowany
- bazylia, oregano
- sól, pieprz
Opcjonalnie:
- chilli
- przyprawa z suszonych pomidorów
Pieczarki i cebulę obieramy, po czym kroimy w grubą kostkę. Na patelni rozgrzewamy olej, na którym ląduje nasza cebula, a po jej zeszkleniu mięso. Przyprawiamy łyżką słodkiej papryki, ostrą według uznania, łyżeczką czosnku, bazylii i oregano, oraz solą i pieprzem do smaku. W zasadzie to wszystkim na oko, ale z grubsza tyle wychodzi ;) Opcjonalnie dodać można chilli, jeśli lubicie, pamiętając przy tym, że nasze pierożki w założeniu nie mają być na ostro... ale mogą. Dodatkowo użyłam jeszcze sproszkowanych suszonych pomidorów, bo mi zalegały w szafce i trzeba było je w końcu przetestować :)
Gdy mięso jest gotowe, na patelni lądują pieczarki i czekamy, aż stracą na objętości i puszczą wodę. Następnie wkrawamy sparzone i obrane uprzednio pomidory, czekamy aż się rozpadną, dodajemy koncentrat pomidorowy i doprawiamy całość do smaku użytymi już wcześniej przyprawami.
Farsz gotowy, czas zatem na lepienie. Możliwości są dwie - z naszego ciasta francuskiego możemy albo wykrawać koła i zlepiać tradycyjnie, albo pójść na łatwiznę i pociąć je na kwadraty. Wiadomo, którą opcję wybrałam :D Jeden płat najłatwiej podzielić na 6 części, ale na osiem też da radę. Na środku każdego kawałka w poprzek kładziemy kawałek (ok. 1/3 plasterka) sera albo posypujemy go serem tartym, na to nakładamy dość dużą porcję farszu.
Teraz wystarczy już tylko dwa rogi, te znajdujące się po bokach naszego farszowego prostokąta zawinąć do środka, a dwa pozostałe połączyć i zlepić ze sobą. Łączenie można dodatkowo potraktować widelcem, tak jak widzicie poniżej.
Gotowe pierożki smarujemy roztrzepanym jajkiem i wrzucamy do piekarnika rozgrzanego do 200 st. C na ok. 20 - 25 minut. Gdy ciasto wyrośnie i stanie się rumiane, nasz obiad jest gotowy :)

Smacznego!


sobota, 23 kwietnia 2016

Zupa krem z brokułów z jogurtem naturalnym

Miewacie problem z pomysłami na wykorzystanie rosołu z poprzedniego dnia? Ja też, dlatego zabrałam się za modyfikowanie starych przepisów. Dawno, dawno temu wrzucałam Wam pomysł na zupę krem z brokułów z serkiem topionym, dziś odchudzona wersja :)

Składniki:
- 500 g brokułów
- dwie cebule
- opakowanie jogurtu naturalnego
- 1,5 litra bulionu
- 1 marchewka
- kawałek czerwonej papryki
- łyżka oleju kokosowego
- mielona słodka papryka
- sól, pieprz
Opcjonalnie:
- por
- chilli
- jogurt naturalny do dekoracji
Jak zawsze będzie szybko i łatwo - cebulę kroimy w dużą kostkę, podsmażamy w garnku na oleju kokosowym, po czym zalewamy bulionem. Ja swój przyrządzałam tak jak tutaj. Wrzuciłam również machewkę, pora i paprykę z rosołu, ale można użyć surowych. Gdy bulion się zagotuje dodajemy brokuły.
Jak długo gotować? Aż brokuły będą miękkie :) Powinno to zająć ok. 20-30 minut. Po tym czasie zdejmujemy zupę z palnika, czekamy aż przestygnie, po czym blendujemy na gładką masę (kilka brokułów można wyjąć do dekoracji) i grzejemy na nowo. Gdy się zagotuje doprawiamy do smaku solą i pieprzem, opcjonalnie także chilli, wyłączamy gaz i wlewamy zahartowany jogurt naturalny. Naszą zupę podajemy posypaną słodką papryką z kleksem jogurtu.

Smacznego!