niedziela, 17 sierpnia 2014

Hummus

Hummus wywodzi się z Bliskiego Wschodu, dokładnie z Libanu. Pasta bardziej arabska niż żydowska, a jednak nie wiadomo dlaczego głównie kojarzona z semitami. Wikipedia wspomina, że o hummus toczy się kulinarna wojna między Libanem a Izraelem. Mnie zasadniczo obchodzi jedynie to, że jest to smaczna alternatywa do kanapek ;)
Oryginalnie do hummusu powinno się używać pasty tahini, jeśli takową mamy, lista składników zmniejsza się o sezam i dwie łyżki oliwy. Ponadto używać powinniśmy oleju sezamowego. Ja takiego nie miałam, zastąpiłam więc oliwą i też wyszło :) Zamiast ciecierzycy z puszki spokojnie dodać można ugotowaną, pamiętając jednak o tym, że wymaga ona wcześniejszego namoczenia.

Składniki:
- puszka ciecierzycy
- 5 łyżek sezamu
- 3 łyżki oleju / oliwy
- 1 cytryna
- ząbek czosnku
- woda
- sól
Przygotowanie hummusu jest naprawdę bardzo proste - na suchej patelni prażymy sezam. Nie może się on przypalić, ale powinien być lekko zarumieniony.
Teraz już z górki - sezam wrzucamy do misy blendera, dodajemy do niego 2 łyżki oliwy, blendujemy na gładko (mamy już tahini!), następnie dodajemy ciecierzycę, czosnek, olej, sól i sok wyciśnięty z jednej cytryny. Ilość soli i soku jaką dodamy jest zależna od indywidualnych upodobań, stąd polecam kosztowanie w trakcie ;) Aby nasz hummus nie był zbyt gęsty, rozcieńczamy go wodą. Jeśli mamy ochotę na nieco pikanterii, można dodać chilli. Podajemy z pitą lub dowolnym pieczywem i ulubionymi dodatkami, może też z powodzeniem posłużyć za dip do warzyw.

Smacznego!





środa, 6 sierpnia 2014

Ogórki małosolne

Dziś w zasadzie uzupełnienie poprzedniego wpisu, gdyż ogórki małosolne robiłam dopiero przy okazji drugiej partii kiszonych ;) Składniki są dokładnie takie same, jak w tym przepisie, sposób przygotowania również, za wyjątkiem kilku drobnych różnic:
- nie używamy słoików, ogórki wraz z dodatkami umieszczamy w boncloku (nie mam pojęcia, czy to ogólnopolska nazwa, a jeśli nie, to jak takowa brzmi, tak czy siak to takie naczynie z kamionki z uszkami :D) albo plastikowym wiaderku;
- zalewa w tym przypadku nie jest wrząca - musimy ją przestudzić tak, by była ciepła, ale nie gorąca, najłatwiej sprawdza się to palcem - jak nie parzy, to jest dobra. Proporcje soli są dokładnie takie same, jak w przypadku ogórków kiszonych, stąd można robić je równocześnie;
- ogórków małosolnych nie przygotujemy na zimę - są gotowe po ok. 3 dniach;
- naszego pojemnika nie zamykamy, można go jedynie nakryć jakimś talerzykiem, żeby ogórki były równomiernie zanurzone;
- z tego co wiem, niektórzy do małosolnych nie dodają chrzanu. Moim zdaniem to duży błąd, ale jak widać, nie jest on konieczny ;)

Smacznego!

piątek, 1 sierpnia 2014

Zapasy na zimę - ogórki kiszone

Pamiętam z dzieciństwa, gdy mój tata przynosił do domu worek, a w nim 15-20 kg ogórków. Potem w dużym pokoju wykładaliśmy całą podłogę gazetami, na nich ustawialiśmy masę zbieranych przez cały rok słoików i zaczynała się zabawa, przesiąknięta zapachem kopru, czosnku i świeżego chrzanu. Wspaniałe czasy :)
Proporcji Wam nie podam, bo ich zwyczajnie nie ma, w kiszeniu ogórków wszystko zawsze jest "na oko" i dobrze, bo dzięki temu zawartość każdego słoika ma odrobinę inny smak :) Słoików używamy litrowych, takie są najwygodniejsze. Ogórki oczywiście im mniejsze, tym lepiej. Pozostałych składników tyle, żeby wystarczyło :)
Na podstawie tego przepisu możecie przygotować również pyszne ogórki małosolne.

Składniki:
- ogórki gruntowe
- koper włoski (cały)
- korzeń chrzanu
- czosnek
- woda
- sól
Ogórki myjemy i przygotowujemy słoiki. Ważne, by miały szczelne zakrętki. Do jednego litrowego słoika mnie wchodziło pięć ogórków, ale też nie były one najmniejsze, więc trzeba to oszacować. Polecam przygotowywać całość na podłodze wyłożeonej gazetami - tak jest najwygodniej ;) Czosnek obieramy i kroimy każdy ząbek na mniejsze kawałki. U mnie na 12 słoików poszły dwie główki. Z chrzanem postępujemy podobnie, tyle że bez obierania - wystarczy go tylko dobrze umyć, a następnie pokroić, o tak:
Szkoły są dwie - jedna mówi, by najpierw powciskać do słoików ogórki, a potem dodawać resztę, inna, która bardziej mi odpowiada, żeby postąpić zgoła odwrotnie. Tak więc najpierw w naszych słoikach ląduje mieszanka czosnku i chrzanu - nie musi być jej dużo, później jeśli coś zostanie, będziemy dosypywać ją na górę.
Następnie do słojów wciskamy ogórki i koper - bardzo dużo kopru - najpierw łodyżki pomiędzy ogórki, tak dużo, jak tylko uda nam się zmieścić, a następnie kwiatki na górę. To od ilości użytego kopru zależeć będzie końcowy smak, więc na tym nie oszczędzamy ;)
Teraz czas na wodę z solą, którą musimy zagotować. Proporcja jest prosta - 1 kopiasta łyżka soli przypada na 1 litr wody. Gdy całość się zagotuje, gorącą wodą zalewamy nasze ogórki, natychmiast je zakręcamy i odstawiamy do góry dnem, by nakrętka dobrze się "zassała". Po kilku godzinach odwracamy je z powrotem i sprawdzamy, czy któraś nakrętka nie przecieka, jeśli jest ok, chowamy słoiki do spiżarki i niech czekają na zimę :)

Smacznego!

Przetwory