Pamiętam z dzieciństwa, gdy mój tata przynosił do domu worek, a w nim 15-20 kg ogórków. Potem w dużym pokoju wykładaliśmy całą podłogę gazetami, na nich ustawialiśmy masę zbieranych przez cały rok słoików i zaczynała się zabawa, przesiąknięta zapachem kopru, czosnku i świeżego chrzanu. Wspaniałe czasy :)
Proporcji Wam nie podam, bo ich zwyczajnie nie ma, w kiszeniu ogórków wszystko zawsze jest "na oko" i dobrze, bo dzięki temu zawartość każdego słoika ma odrobinę inny smak :) Słoików używamy litrowych, takie są najwygodniejsze. Ogórki oczywiście im mniejsze, tym lepiej. Pozostałych składników tyle, żeby wystarczyło :)
Na podstawie tego przepisu możecie przygotować również pyszne ogórki małosolne.
Składniki:
- ogórki gruntowe
- koper włoski (cały)
- korzeń chrzanu
- czosnek
- woda
- sól
Ogórki myjemy i przygotowujemy słoiki. Ważne, by miały szczelne zakrętki. Do jednego litrowego słoika mnie wchodziło pięć ogórków, ale też nie były one najmniejsze, więc trzeba to oszacować. Polecam przygotowywać całość na podłodze wyłożeonej gazetami - tak jest najwygodniej ;) Czosnek obieramy i kroimy każdy ząbek na mniejsze kawałki. U mnie na 12 słoików poszły dwie główki. Z chrzanem postępujemy podobnie, tyle że bez obierania - wystarczy go tylko dobrze umyć, a następnie pokroić, o tak:
Szkoły są dwie - jedna mówi, by najpierw powciskać do słoików ogórki, a potem dodawać resztę, inna, która bardziej mi odpowiada, żeby postąpić zgoła odwrotnie. Tak więc najpierw w naszych słoikach ląduje mieszanka czosnku i chrzanu - nie musi być jej dużo, później jeśli coś zostanie, będziemy dosypywać ją na górę.
Następnie do słojów wciskamy ogórki i koper - bardzo dużo kopru - najpierw łodyżki pomiędzy ogórki, tak dużo, jak tylko uda nam się zmieścić, a następnie kwiatki na górę. To od ilości użytego kopru zależeć będzie końcowy smak, więc na tym nie oszczędzamy ;)
Teraz czas na wodę z solą, którą musimy zagotować. Proporcja jest prosta - 1 kopiasta łyżka soli przypada na 1 litr wody. Gdy całość się zagotuje, gorącą wodą zalewamy nasze ogórki, natychmiast je zakręcamy i odstawiamy do góry dnem, by nakrętka dobrze się "zassała". Po kilku godzinach odwracamy je z powrotem i sprawdzamy, czy któraś nakrętka nie przecieka, jeśli jest ok, chowamy słoiki do spiżarki i niech czekają na zimę :)
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz